Monday, June 29, 2009

MAGDA I PRZEMEK W PODRÓŻY JUŻ PÓŁ ROKU!

Kilka dni temu minęło pół roku podróży Magdy i Przemka. Zjechali już pół Azji, teraz bawią w Chinach.

Dla przypomnienia: wpadli na wspaniały pomysł żeby rzucić w diabły karierę w Sydney, spakować plecak i wyruszyć w podróż dookoła świata. Przy okazji podzielili się patentami jak zrealizować takie marzenie.

"(...) cieszymy się każdą chwilą wolności. A czujemy się naprawdę wolni. Wszystko możemy, a nic nie musimy. Ta podróż to chyba najlepsza rzecz jaka nam się w życiu przytrafiła(...). Dociera do nas, że świat jest tak niesamowicie różnorodny, że trudno to ogarnąć. Uczymy się cierpliwości i szacunku dla innych. Okazuje się, że nasz sposób na codzienne zmaganie się z rzeczywistością nie jest jedynym słusznym. Żadna książka, interent, atlas tego nie zastąpią. Najlepsza lakcja życia" - piszą na blogu, a ja wznoszę toast za powodzenie ich wyprawy.

Friday, June 26, 2009



TYLER BRADT BIJE ŚWIATOWY REKORD: WODOSPAD PALOUSE POKONANY W KAJAKU

Uwaga! Film tylko dla widzów o nerwach z najmocniejszej stali!

Wednesday, June 24, 2009




SKORPIONY I KANGURY CZYLI "2009 EXPLORER CLUB ANNUAL DINNER"

Zobaczcie co serwowano do jedzenia i kto się boksował na dorocznym obiedzie odkrywców i podróżników. Miłe przyjątko z intrygującą menażerią (mam na myśli małpy w pieluszkach). Miejsce akcji: hotel Waldorf - Astoria w NYC. Krawaty wymagane! :)

Monday, June 22, 2009



ZATOPIONE SKARBY, ODYSSEY I PIRACI-ARCHEOLODZY

600 tysięcy srebrnych i złotych monet, sztab i innych kosztowności - razem 17 ton wartych może nawet pół miliarda dolarów. To największy podmorski skarb, jaki udało się odnaleźć. Na dnie Atlantyku leży jeszcze ponad 300 tysięcy monet, we wraku zatopionego w 1804 r. hiszpańskiego okrętu "Nuestra Senora de las Mercedes".

Teraz o skarb walczą poszukiwacze skarbów i rząd Hiszpanii.

To świetna historia opisana w weekendowej Gazecie Wyborczej przez Macieja Stasińskiego. Amerykańska firma Odyssey Marine Exploration - mówią o sobie archeolodzy-biznesmeni, a dla innych są piratami - prosi Hiszpanów o pozwolenie na badanie wraków. Słyszą odmowę. Do badań zabrali się potajemnie. Odkryli niewyobrażalny skarb i próbowali po chichu przetransportować do Stanów (operacja "Czarny Łabędź"). Wpadli i sprawa trafiła do sądu. Przeczytajcie fascynujące szczegóły poszukiwania skarbów, tragicznych losów "La Mercedes" i walki o złote monety.

Na dnie oceanów leży pięć tysięcy wraków które pływały przez kilka stuleci pod hiszpańską banderą! "Nawet jeśli nie wszystkie zawierają takie skarby jak "Nuestra Senora de las Mercedes", to ogólna wartość przepadłego mienia, które kiedyś uznano za bezpowrotnie stracone i dzięki dzisiejszej technologii może być odzyskane, jest oszałamiająca" - pisze Stasiński.

Odyssey zbija fortunę na szukaniu skarbów. Sprzedaje to w opakowaniu romantycznej przygody, biznesu i badań naukowych, ale krytycy amerykańskiej firmy nie mają wątpliwości: to bezwzględni, żądni ludzie, którzy nie mają nic wspólnego z nauką.

Po niekorzystnym dla poszukiwaczy wyroku z początku czerwca wartość akcji Odyssey Marine Exploration notowanej na NASDAQ spadła o 67 procent.

Monday, June 15, 2009


TRAGEDIA NA MOUNT EVEREST - 20 LAT TEMU ZGINĘŁO PIĘCIU POLAKÓW

Temat dramatów w Himalajach zdaje się - choć zabrzmi to może brutalnie - oklepany, ale uwierzcie warto przeczytać reportaż w "Tygodniku Powszechnym" o wyprawie z maja 1989 r. Dobrze napisany, trzyma za gardło, daje do myślenia.

W jednej chwili lawina zabija czterech polskich himalaistów: Andrzeja "Zygę" Heinricha, Mirosława Gardzielewskiego, Mirosława "Falco" Dąsala i Wacka Otrębę, dzień później na skutek odniesionych ran umiera Eugeniusz Chrobak. Do Polski wraca tylko niemal cudem uratowany Andrzej Marciniak.

Messner powiedział: "Polacy zginęli, bo byli najlepsi".

Poruszają opisy jak z nieobecnością himalaistów próbowały sobie radzić żony i dzieci. Przechodziły piekło. A kiedy w drzwiach stawali znajomi z klubu wysokogórskiego, wiedziały co się stało. Choć nie zawsze starczało odwagi żeby przekazać wieści.

"Dla Elżbiety Dąsal los jest jeszcze mniej łaskawy. Do jej mieszkania w Częstochowie nie przychodzi nikt („W klubie nie mieli odwagi” – mówi). O wszystkim dowiaduje się od prezentera informacji telewizyjnych, które ogląda w nadziei na informacje o wyprawie."

Teraz tylko Grażyna Chrobak wydaje się rozumieć pasję męża. Mówi, że góry były jego miłością, gdyby nie jeździł, byłby innym człowiekiem. Później dodaje: "– Nie ma w domu żałoby. Może dlatego, że nie ma grobu. Dla nas Genek żyje. Zabrał swój wszechświat, ale istnieje w naszym: moim i Joasi (córki - rp)."

Na forum Tygodnika jest wpis:

"Nie ma wiekszej głupoty, niż chodzenie w góry. Nie zyskuje się nic a stracic można wszystko. Są dużo prostsze sposoby (farmakologiczne) leczenia dewiacji i nieprzystosowania społecznego i licznych innych osobistych problemów."

Zdjęcie Mount Everest z www.wikipedia.pl

Thursday, June 04, 2009



BORNEO ODKRYTE

Musicie się śpieszyć jeśli planujecie wyjazd w miejsca jeszcze nie zdewastowane przez przemysł turystyczny. To już ostatni moment.

W 2007 roku byłem w wiosce Long Bawan w sercu dżunglii na Borneo. Żeby tam się dostać leciałem dwoma samolotami, na ostatni czekałem prawie tydzień. W internecie znalazłem szczątkowe informacje, właściwie tylko na forum Lonely Planet było trochę praktycznych porad i nazwisko Aleksa Balanga - jedynego w okolicy człowieka znającego angielski.

Teraz wrzucam w wyszukiwarkę Long Bawan i proszę bardzo. Znajduję teledysk z tej wioski.

Już są firmy, które organizują tam wyprawy.
To propozycja raczej dla podróżników niż turystów, jednak nie mam żadnych złudzeń: jeśli nie za rok to za trzy lub pięć w tym dotychczas dzikim miejscu staną eleganckie hotele dla wymagającej klienteli. Przygoda skończy się.