Wednesday, August 27, 2008


NA ŚWIECIE NIE MA JUŻ NIEODKRYTYCH PLEMION

W maju pisałem o wiosce odkrytej w amazońskiej dżungli, dałem zdjęcie zrobione z samolotu. Eksperci mówili o odkryciu jednej z ostatnich społeczności, która nie miała do czynienia z białymi. Zdaje się, że wszystko było wielką lipą.

Tak przynajmniej wynika z bardzo ciekawego i jeszcze bardziej przygnębiającego tekstu z najnowszego miesięcznika Focus. Jakub Mielnik cytuje przedstawiciela organizacji Survival International, która od 30 lat broni plemion: "Nigdy nie twierdziliśmy, że odkryliśmy nowe plemię, mowa była jedynie o tzw. nieskontaktowanych Indianach, którzy z rozmysłem unikają kontaktu z cywilizacją".

Na świecie jest ok. setki takich nieskontaktowanych grup. Lada chwila zostaną starci z powierzchni ziemi przez np. koncerny naftowe, które wynajmują najemników "oczyszczających" z tubylców teren przeznaczony pod inwestycje. W artykule pełno przykładów masakr Indian i nielicznych sukcesów broniących ich organizacji.

Artykuł opatrzony jest zdjęciami teoretycznie dzikich Indian palących papierosy, nalewających wodę z plastikowych kanistrów, pijących, a jakże, Coca Cole. Smutny widok.

Kiedyś największym marzeniem wielu podróżników było dotarcie do dzikich plemion żyjących pośrodku tropikalnej puszczy. Właśnie tak wyobrażałem sobie Wielką Przygodę. Teraz prawdziwa przygodą jest bronić ostatnich Indian przed nafciarzami, drwalami i skorumpowanymi rządami.

Na zdjęciu dziewczyna z indyjskiego plemienia Dongria Kondh, któremu też grozi zagłada. Źródło: www.survival-international.org

Friday, August 22, 2008


FESTIWAL PODRÓŻNIKÓW "TRZY ŻYWIOŁY"

Zacznie się w sobotę 5 września w twierdzy w Srebrnej Górze. Piszę, bo program całkiem ciekawy. Będzie można m. in. pogadać z globtroterami (np. Michałem Witkiewiczem, facetem, który samotnie przeszedł i przepłynął pontonem wpoprzek Amerykę Południową), podziwiać zdjęcia pięknej i dzikiej Syberii, obejrzeć w dwóch maratonach nocnych podróżnicze filmy.

Jednym słowem moc inspiracji i okazji do wymiany doświadczeń.

Szczegóły znajdziecie na podroze.onet.pl

Zdjęcie Marka Rokowskiego, zapalonego nurka, wspinacza, pilota i żeglarza, oczywiście też gościa festiwalu (www.zanurkuj.com)

Monday, August 18, 2008


BLOG Z WYPRAWY DO RWANDY

Warto spojrzeć pod adres: konradjestwrwandzie.wordpress.com.
Polecam, bo rzadko mamy informacje z pierwszej ręki o tym zapomnianym przez wszystkich i doświadczonym przez wojnę kraju.

Pan Konrad pojechał do Afryki na trzy miesiące, będzie pracował jako wolontariusz: uczył miejscowych korzystania z komputerów.

Na zdjęciu pewnie autor bloga ;)

Monday, August 04, 2008


DZIEWIĘĆ OSÓB ZGINĘŁO NA K2 - cd.

Nowe wieści o jednej z największych tragedii w dziejach Himalaizmu. Na K2 zginęło pod lawiną jedenaście osób. Ratownicy dotarli do dwóch Holendrów, pozostali żywi uczestnicy wyprawy nadal są w śmiertelnym niebezpieczeństwie.

"Lawina najprawdopodobniej zablokowała zejście - ocenia w TVN24 Krzysztof Wielicki, himalaista, zdobywca szczytu K2. - Apatia, brak decyzyjności, zrezygnowanie, brak tlenu i płynów, gęstniejąca krew na tej wysokości, z tym się zmagają ci, których uwięziła lawina. Sytuacja himalaistów na K2 nie wygląda dobrze - dodaje Wielicki."

Jak przypomina TVN24, na K2 w 1986 r. zginęło trzynastu himalaistów, w tym Polacy - Dobrosława Miodowicz-Wolf, Tadeusz Piotrowski i Wojciech Wróż.

O niebezpieczeństwa wspinaczki na K2 opowiada BBC himalaista
Chris Bonnington.

Zdjęcie z pl.wikipedia.org

Sunday, August 03, 2008

DZIEWIĘĆ OSÓB ZGINĘŁO NA K2

Jest również czterech zaginionych himalaistów. W ten sposób najwyższe góry świata przypomniały, że nadal są groźne. Wypadki zdarzały się w Himalajach dość często, ale powoli zaczynaliśmy się przyzwyczajać, że na Mount Everest może wejść każdy. A jak nie wejdzie to go wniosą.

Na szczęście w tym przypadku uratował się szef wyprawy holenderski himalaista Wilco van Rooijan. Wśród zaginionych są Koreańczycy, Irlandczyk i Francuz.

Na razie nie wiadomo co było przyczyną nieszczęścia.

K2 to drugi najwyższy, po Mount Everest, szczyt na świecie (8611 m n.p.m.), leżący na granicy Pakistanu i Chin. Uchodzi za jeden z najtrudniejszych do zdobycia ośmiotysięczników.