CENA MARZEŃ
Właśnie przeczytałem ciekawy reportaż na stronie "Gazety Wyborczej". Tomasz Kwaśniewski opowiedział historię małżeństwa, które postanowiło rzucić kierat i zarabiać na żeglowaniu.
Szybko okazało się, że zupełnie nie przemyśleli decyzji. Nie będę psuł przyjemności czytania i nie zdradzę kto zabił.
Jedna myśl. Nie jest lekko żyć lekko. Za spełnienie marzeń płacimy. Czasem całkiem słono. Szczególnie jeśli nie przewidzimy wszelkich konsekwencji. Jednak czy zamiast zaryzykować lepiej codziennie chodzić ze spuszczoną głową do pracy, której się nienawidzi?
Zdjęcie ze strony: www.joseph-conrad.com
2 Comments:
Pewnie, że lepiej czasem zaryzykować i spełnić swoje marzenie, chociaż po części. I mieć świadomość, że potrafię to zrobić, więc zrobię jeszcze więcej. Więc pniemy się po stopniach naszych marzeń aż do osiągnięcia tych największych i najistotniejszych. Bo czy nie szczęśliwszym człowiekiem jest ten kto spełnia swoje marzenia (choć nie zawsze na nich zarabia) niż ten, kto sądzi że nie warto próbować bo i tak się nie uda a potem się smuci.
Taki jest sens życia i dla mnie. Tyle, że trzeba to robić z głową...
Post a Comment
Subscribe to Post Comments [Atom]
<< Home