Monday, April 27, 2009


PAŁKIEWICZ U ŹRÓDEŁ AMAZONKI

W nowej książce Jacka Pałkiewicza znajduję dwie całkiem spore zalety. Przede wszystkim "Amazonka. Zagadka źródła królowej rzek" (Zysk i S-ka) to świetna inspiracja żeby ruszyć tyłek z fotela/kanapy/leżaka i zorganizować własną wyprawę. Pozwala uwierzyć, że są jeszcze w świecie miejsca, które czekają na odkrycie przez śmiałków.

Po drugie dużą zaletą książki są zdjęcia. Twarzy Indian, rozbuchanej dżungli, budowli. Te fotografie też inspirują.

Inna sprawa, że "Amazonka" ma sporo wad. Pałkiewicz nie jest pisarzem na miarę Kapuścińskiego, przegrywa też z np. Cejrowskim. W dodatku redaktor cackał się z jego rękopisem. Książka zyskałaby na wartości gdyby wyciął z niej koszmarnie nudne akapity o np. kołowaniu samolotów na pasie startowym.

Oczywiście, książka jest też ciosem wymierzonym przez Pałkiewicza ludziom, którzy twierdzą, że to nie on odkrył źródła Amazonki. Awantura trwa od lat (przeciwników Pałkiewicz wsparł np. National Geographic Magazine) i prawdę mówiąc nie chce mi się o niej pisać.

0 Comments:

Post a Comment

Subscribe to Post Comments [Atom]

<< Home