PODRÓŻ DO PRZESZŁOŚCI, PODRÓŻ DO PRZYSZŁOŚCI
Nie jedz melonów, trzymaj ładunki wybuchowe z dala od reszty bagażu i pamiętaj jakie alkohole możesz pić w tropikach - to rady podróżników z XIX i początku XX wieku. O zbiorze smakowitych cytatów z oldskulowych relacji pisze Sunday Times. Świetna lektura - jak podróż w czasie.
Tymczasem najnowszy National Geographic Adventurer objaśnia terminy, które świeżo pojawiły się w świecie podróżników. I tak "peer-review" oznacza strony www z wiedzą o najbardziej odległych zakątkach świata. Co ważne - bez blagi serwowanej przez przewodniki. "Flashpackers" to ludzie, którzy cenią niezależne podróżowanie, ale nie za cenę rezygnacji z komfortowych warunków. Jednym słowem wyluzowani goście z plecakami i pełnymi portfelami.
Kolejny termin: "voluntourism". Ki diabeł? To połączenie podróżowania z pracą na rzecz miejscowej ludności lub przyrody. Alex Balang nasz przewodnik z Borneo opowiadał o uczniach z pewnej angielskiej szkoły, którzy oprócz zmagań z górami i dżunglą pomagali w kopaniu dołów na śmietnisko.
I jeszcze "family trip" czyli podróżowanie z zoną i pociechą/ami. I to wcale nie na plażę w Grecji czy Tunezji. Wspinaczka czy jeżdżenie rowerami po górach to propozycja dla całych rodzin. To, że można cieszyć się podróżowaniem z małym dzieckiem udowadnia Marek Kamiński.
Co wam bardziej odpowiada: stary czy nowy styl podróżowania? A może da się je połączyć?
Nie jedz melonów, trzymaj ładunki wybuchowe z dala od reszty bagażu i pamiętaj jakie alkohole możesz pić w tropikach - to rady podróżników z XIX i początku XX wieku. O zbiorze smakowitych cytatów z oldskulowych relacji pisze Sunday Times. Świetna lektura - jak podróż w czasie.
Tymczasem najnowszy National Geographic Adventurer objaśnia terminy, które świeżo pojawiły się w świecie podróżników. I tak "peer-review" oznacza strony www z wiedzą o najbardziej odległych zakątkach świata. Co ważne - bez blagi serwowanej przez przewodniki. "Flashpackers" to ludzie, którzy cenią niezależne podróżowanie, ale nie za cenę rezygnacji z komfortowych warunków. Jednym słowem wyluzowani goście z plecakami i pełnymi portfelami.
Kolejny termin: "voluntourism". Ki diabeł? To połączenie podróżowania z pracą na rzecz miejscowej ludności lub przyrody. Alex Balang nasz przewodnik z Borneo opowiadał o uczniach z pewnej angielskiej szkoły, którzy oprócz zmagań z górami i dżunglą pomagali w kopaniu dołów na śmietnisko.
I jeszcze "family trip" czyli podróżowanie z zoną i pociechą/ami. I to wcale nie na plażę w Grecji czy Tunezji. Wspinaczka czy jeżdżenie rowerami po górach to propozycja dla całych rodzin. To, że można cieszyć się podróżowaniem z małym dzieckiem udowadnia Marek Kamiński.
Co wam bardziej odpowiada: stary czy nowy styl podróżowania? A może da się je połączyć?
0 Comments:
Post a Comment
Subscribe to Post Comments [Atom]
<< Home