CZAS NA BORNEO
A tym samym muszę, niestety, zawiesić pisanie bloga. Z tropikalnej wyspy wracam pod koniec września i wtedy też zapraszam do czytania nowych wpisów. Jestem pewien - będzie o czym pisać.
Choć znając potęgę internetu niewykluczone, że w dżungli znajdę kawiarenkę internetową. A wtedy nieomieszkam podzielić się na gorąco wrażeniami :)
A tym samym muszę, niestety, zawiesić pisanie bloga. Z tropikalnej wyspy wracam pod koniec września i wtedy też zapraszam do czytania nowych wpisów. Jestem pewien - będzie o czym pisać.
Choć znając potęgę internetu niewykluczone, że w dżungli znajdę kawiarenkę internetową. A wtedy nieomieszkam podzielić się na gorąco wrażeniami :)
6 Comments:
powodzenia Don Santano!
Dzięki :)
Całkiem przypadkiem znalazłem Twoją stronę, ale bardzo się cieszę, że po tylu latach dopiąłeś swego. Kiedyś za studenckich czasów wiele razy rozmawialiśmy o górach, wyprawach, podróżach.
W moim przypadku życie wszystko skorygowało - pozostały tylko wspomnienia i mażenia.Jesteś naprawdę wielki ( nie tylko wzrostem )chwała Ci za to.
Carpe diem!!!!!!!!!!
P.S. Zgadnij kim jestem????
No powiem Ci że naprawdę odjechany pomysł. Mam nadzieję, że nie zjedzą Was tam i po powrocie będziesz mógł opowiedzieć to i owo. Pozdrawiam - Generał
Pomysł odjechany i wykonanie pewnie też. Czekam z niecierpliwością na Wasz powrót. Wierzę, że nic nie poszło zgodnie z Twoim planem, bo tylko takie wyprawy są naprawdę emocjonujące. Pozdrawiam, gdziekolwiek teraz jesteś...
"Będzie o czym pisać." - to słowa autora tego bloga. Czyżby jednak nie było?
Czas płynie, a obiecanych relacji wciąż nie ma. Jestem trochę zawiedziony.
Post a Comment
Subscribe to Post Comments [Atom]
<< Home